sobota, 30 sierpnia 2025

Ruskie podmieniły Szymczykowi granatnik. Tego nie wymyśliliby Bareja, ani Mrożek


To się w pale nie mieści - jak w PRL-u mówiono o inteligencji milicji. Tacy byli zadziwiająco głupi.


Ta tępota przeniosła się na policję, szczególnie na wierchuszkę w czasie pisowskich rządów.


Ówczesny komendant policji Jarosław Szymczyk, który miał nawet stopień generała, to przysłowiowy idiota w mundurze.


Taki sam, jacy byli w PRL. Jedyne co potrafili to pałować kobiety ze Strajku Kobiet w trakcie protestów po osławionym werdykcie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającym, że w kraju nie będzie żadnej aborcji. Idioci-szymczykowie używali nawet pałki teleskopowe groźne dla życia.

"Rzeczpospolita" nadal broni Granatnika Szymczyka, teraz wymyślili w redakcji, że ten granatnik odpalony w Komendzie Głównej - rozwalił budynek - mógł być podmieniony przez agentów rosyjskich. I to był zamach.


Mrożek, Bareja tego by nie wymyślili.


Idąc tą logiką, należałoby stwierdzić, że Kaczyński dlatego jest takim kurduplem, bo go Donald Tusk walił w łeb i mówił: _ Jarosław, jesteś wielki! Od tego walenia w głowę Kaczyński stał się karłem.


Dziennikarzy mamy padalców, specjalistów od zamachów.

czwartek, 28 sierpnia 2025

Żurek - as Donalda Tuska 2

 

W historii nie ma takiego trybu: "gdyby było inaczej, to...".


Historia już się zdarzyła, nie można jej cofnąć, tylko zmagać się z jej skutkami - dobrymi bądź złymi - i ewentualnie zmieniać.


Logicznie uzasadniał to Hegel: to musiało się zdarzyć, bo nie jesteśmy w stanie udowodnić czegoś zupełnie innego.


W innym wypadku jest to historia alternatywna, a ta przynależy literaturze pięknej, w której możemy się zanurzyć w fikcji. Ale to tylko fikcja.


Zdarzył nam się Karol Nawrocki, przez wielu nie uznawany za prezydenta. Dla mnie też jest Sutenerem RP, ale jednak dzierży funkcję prezydenta.


Przecież z tego powodu nie strzelimy sobie w łeb, bo życie mamy jedno i Polskę jedną.


Możemy oceniać Nawrockiego po jego działaniach, a także oceniać osobowościowo. Fatalnie wypada i bardzo negatywnie, na bakier mu z moralnością, a intelektualnie jest płytki, zaś ideowo najbliżej mu czarnym postaciom naszej historii.


Oto ten substytut prawdziwego z krwi i kości prezydenta zechciał zwołać Radę Gabinetową, na której zamierzał zyskać przewagi nad rządem, ale Donald Tusk, postać wybitna, sprowadził kmiotka na ziemię i kopniakiem kompetencji wysłał go z powrotem w kosmos.


Waldemar Żurek, minister prawiedliwości, uważa, że owa rada była stratą czasu. I słusznie. Był na niej, nawet go nie przepytano, bo się bali, że Nawrocki i jego patałachy dostaną jeszcze większego kopa i wyśle ich poza Układ Słoneczny.


Bardzo ciekawy wywiad w Onecie z Żurkiem pokazuje, jak duża to osobowość. Nie boi się zamiatać wymiar sprawiedliwości po Ziobrze, który przez tego nowotwora został dosłownie zasrany, zniszczony, a prawo stało się bezprawiem.


Chcialoby się westchnąć: gdyby Żurek był wcześniej ministrem, to Trzaskowski zostałby prezydentem, ale... Hegel. Zło, które się stało, musiało się zdarzyć. Taka nasza odwieczna polska głupota.

Wywiad z Waldemarem Żurkiem >>>


środa, 27 sierpnia 2025

Tusk zmielił Nawrockiego, jak Tarantino we "Wściekłych psach" i "Django", czy "Pulp fiction". Jesień Średniowiecza

— Będziemy do pana prezydenta dyspozycji, tak jak mówi Konstytucja, w celach informacyjnych. Rada Gabinetowa to nie jest substytut rządu, to nie jest klub dyskusyjny, tylko są to obrady Rady Ministrów prowadzone przez prezydenta — powiedział na posiedzeniu Rady Gabinetowej premier Donald Tusk.

Prościej chyba już nie można powiedzieć Batyrowi.

Więcej o Radzie Gabinetowej, której zwołania Nawrocki na pewno żałuje >>>


wtorek, 26 sierpnia 2025

Nawrocki musi być pouczony przez Donalda Tuska, jakie jest jego miejsce w porządku konstytucyjnym

W środę przed południem członkowie rządu pojawią się w Pałacu Prezydenckim, gdzie wraz z Karolem Nawrockim wezmą udział w posiedzeniu Rady Gabinetowej. - Mam wrażenie, że w ogólnej narracji i strategii działania, którą Karol Nawrocki przyjął, jest to element ofensywy politycznej wymierzonej przeciwko rządowi - mówi politolożka prof. zw. dr hab. Agnieszka Kasińska-Metryka.

Wiecej o teatrze politycznym Nawrockiego >>>


wtorek, 19 sierpnia 2025

Gwarancje bezpieczeństwa Ukrainy to gwarancje dla Europy

Spotkanie w Białym Domu, szczyt europejsko-amerykański, to względny sukces Zełenskiego i liderów europejskich.

Prezydent Ukrainy za 100 mld dolarów ma zakupić przychylność Trumpa. Brzmi to jak kupiectwo najgorszego sortu, ale taki jest Trump.

Europa pokazała jedność w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. Zdefiniował to trafnie Emmanuel Macron: gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy – to gwarancje bezpieczeństwa dla Europy.

Trump po raz pierwszy powiedział, że USA są zdolne zapewnić Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa. Na czym one miałyby polegać oprócz ochrony podobnej do artykułu 5. NATO, nie wiadomo. Macron uważa, że najlepszym gwarantem jest silna ukraińska armia na lądzie, w powietrzu i na morzu.

Sukces w Waszyngtonie to w ogóle rozmowa Zachodu. Dawno takiej nie było.

Dlaczego Polska była nieobecna? Nie oszukujmy się, to wina Nawrockiego, jest on antyukraiński, jak to endecja, a to znaczy (na razie po cichu) prorosyjski.

Dlaczego zatem nie pojechał Donald Tusk, który uchodzi za jednego z najważniejszych europejskich polityków? Otóż najpierw najpierw Nawrocki wyeliminował go z rozmów na wizji z Trumpem, a potem podkulił ogon, bo byłby nikim w towarzystwie unijnych liderów.

Tusk mógłby się wciąć (drogą europejskiej dyplomacji), ale nie będzie narażać prestiżu Polski, gdyby gołodupiec Nawrocki jednak dojechał do Waszyngtonu. Dlatego doszło do apelu Sikorskiego, aby za pomocą wpływów MAGA Nawrocki uzyskał zaproszenie.

Polska wyautowana z powodu Nawrockiego, którego ego przerasta intelekt, taki jego mentalny nowotwór.

Co jednak z zakończeniem wojny w Ukrainie? Teraz piłka po stronie Putina, musi dojść do rozmów bezpośrednich (ewentualnie z trzecim partnerem – amerykańskim). Jak to będzie? Zobaczymy, acz droga do pokoju długa, Putin będzie grał na czas, a Trump w swoim stylu Narcyza ulegał Rosji.

Oto sekwencja rozmów w Białym Domu:

Deklaracja Zełenskiego >>>

Ekspert o spotkaniu Trump-Zełenski >>>

Zełenski na gorąco o rozmowie z Trumpem >>>

Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy >>>

Mosbacher o braku Polski w Białym Domu >>>

Co w Białym Domu ustalili?


sobota, 16 sierpnia 2025

Nawrocki, V kolumna Trumpa

Więcej o Trumpie, Putinie i coś całkiem śmiesznego, otóż Nawrocki przez CIA nazwany został niemiecką ksywką Potakujący Jamnik >>>

W tym kontekście warto przypomnieć, iż Karol Nawrocki jest antyukraiński, jemu pasuje, iż Putin ograł Trumpa.

Tak! Jest potakującym jamnikiem Trumpa – to się zgadza! – przede wszystkim jest endekiem, a tradycyjny endek, jak Roman Dmowski, jest prorosyjski.

Endecja zawsze była przeciwna Zachodowi (zgniłe wartości), a tym samym nowoczesnej demokracji. Dlatego Nawrocki jest też antyunijny, co bardzo pasuje Putinowi, który gra na rozbicie jedności europejskiej, unijnej.

Otóż jesteśmy blisko zdefiniowania neo-Targowicy. W najbliższym czasie będzie o tym coraz głośniej.

Oczywiście zostanie obudowane tradycyjną triadą: Bóg-Honor-Ojczyzna, jak w XVIII wieku. Taka jest tradycja polskiego Kołtuna.

Triumf Putina na Alasce >>>


piątek, 15 sierpnia 2025

Lansiarz i zbrodniarz na Alasce

Przy okazji rozmawiano o zawieszeniu broni w Ukrainie.

Najważniejsze w spotkaniu na Alasce Donalda Trumpa z Władimiem Putinem było przyciągnięcie Rosji do globalnych interesów USA, szczególnie w kontekście rywalizacji z Chinami.

Oraz interesy miliarderów amerykańskich, aby mogli się dorwać do rosyjskich złóż.

Ukraina to pretekst.

A nuż uda się – i Trump będzie mógł liczyć na pokojową Nagrodę Nobla.

Trump i Putin mają genialne pomysły wymiany ziem. Moskwa wymieni ziemię ukraińska na ziemię ukraińską, a Ukraina ukraińską na ukraińską

Europa nadal jest zagrożona, szczególnie kraje bałtyckie i Polska.

Obrazki z Anchorage są przykre dla świata i moralności człowieka.

Więcej o spotkaniu Trumpa z Putinem >>>


Nawrocki zapowiada się fatalnie

 

Fatalnie zapowiada się prezydentura Karola Nawrockiego – i to z kilku powodów. Jego osobowości wielce niedojrzałej, idei endeckich oraz nieumiejętności poruszania się w świecie polityki i dyplomacji.

Tego raczej nie można się nauczyć, co zobaczyliśmy na przykładzie jego kontaktów z Donaldem Trumpem, w których występuje jako marionetka.

To właśnie skłoniło Donalda Tuska do spotkania z Nawrockim. Premier przybył o czasie, ale nie było w umówionym miejscu Nawrockiego. Nie widał go przed rezydencją, ani nie czekał w pomieszczeniu przeznaczonym na wizyty

Nawrocki nie rozumie podstawowych zachowań jako gospodarza. W ten meliniarski sposób pokazał się jako cham, gospodarz nie spóźnia się we własnym domu, bo powinien czekać.

Samo spotkanie dotyczyło kwestii polityki zagranicznej. O stosunku do Ukrainy pisze Jacek Gądek, dziennikarz ciemniacki, jak Marek Suski.

Nawrocki nie będzie proukraiński. Czyli dał do zrozumienia, że doktryna Piłsudskiego go nie obchodzi, bo marszałek umieszczał naszego wschodniego sąsiada jako bardzo ważne ogniwo polskiej strategii bezpieczeństwa.

Nawrocki to endek, czyli wyznający prorosyjską politykę zagraniczną, jeszcze dzisiaj nie ujawnianą, ale taki jest sens antyukraińskości, ale przecież wiemy, że też antyunijności. Dlatego tak ważny jest Trump, miłośnik Putina.

Przy okazji wyszło na wierzch, iż Cenckiewicz, szef BBN chce mieć wgląd w system ewidencji Wojska Polskiego. To się w pale nie mieści. Nie mówiąc, że Cenckiewicz to wielce podejrzana postać, uwikłana w szereg zdarzeń, którym można przypisać działania na korzyść Rosji.

Rzecznik Nawrockiego natychmiast zareagował, zaprzeczając.

Przecież dziennikarze nie wyssali tego z palca. Z daleka pachnie to ruskim smrodem.

No i Nawrocki deklarujący, iż wraz z premierem Tuskiem i wicepremierem chce się pochylić nad stategią bezpieczeństwa narodowego.

Endek, który odrzuca przychylną wobec Ukrainy politykę. Śmiechu warte. Chce formułować polską rację stanu. Przecież jego rozumienie potrzeb polskiego państwa i narodu musi ię rozjechać z realiami Polski jako nowoczesnego projektu prounijnego, prozachodniego.

Będziemy codziennie się przekonywać, jakim zagrożeniem dla Polski jest Nawrocki. Mentalnie jest to osobowość zakłamana, sprzedajna moralnie, niespecjalnie kumata na rozumie.

Ależ elektorat w czasie kampanii się dowiadywał, jakie to „byleco” i to wybrał. Hm.

Obyśmy nie płacili za tego kogoś zbyt wysokiej cen, mam nadzieję, że wybitni politycy, jak Tusk i Sikorski, poradzą sobie z nim.

Więcej o niezrozumieniu polityki bezpieczeństwa zewnętrznego przez Nawrockiego >>>