Problem na granicy z Niemcami ma podwójne, wręcz potrójne, dno. Acz to określenie jest nieprecyzyjne. Niesie niebezpieczeństwa i celowe destrukcyjne działania bardzo określonych sił politycznych.
Fakt, Niemcy od pewnego czasu ustawili na swoich granicach kontrole, a to z powodu, iż nazbyt dużo przyjęli imigrantów, którzy zmierzają do nich jak do mekki, no i w siłę rośnie faszystowska AfD, która karmi się wrogością do innych.
Niemcy odsyłają imigrantów (unijna procedura readmisji) tam, gdzie ci przekroczyli granicę. W wypadku Polski imigranci przekraczają granicę polsko-białoruską, bądź pochodzą z handlu wizami uprawianym na masową skalę przez rządy PiS.
Od pewnego czasu nie było do końca wiadome, skąd przybyli do Niemiec imigranci. Zaznaczmy: mamy do czynienia z niewielką liczbą odsyłanych imigrantów.
Do tematu dorwali się politycy PiS, których misją jest uderzenie w demokratyczny rząd. Chociaż sami sprokurowali problem napływu imigrantów.
Na granicę z Niemcami PiS i ich nacjonalistyczni pobratymcy wysłali istne bojówki uzurpujące sobie prawo do kontroli granicy i sprawdzania wjeżdżających do Polski.
Mamy zatem do czynienia z klimatami faszystowskimi, bo tak należy określać tę samozwańczą milicję. Określmy: na naszych oczach rośnie faszyzm, którym kieruje na granicy Bąkiewicz, niedoszły poseł z list PiS.
Partii Kaczyńskiego to pasuje, jakby trafił się im drugi Smoleńsk. Mogą kształtować polityczne złoto: nienawiść do obcych, wrogość do Niemiec i Unii Europejskiej.
Sytuacja na granicy zaczęła wymykać się spod kontroli. Służby nie za bardzo radziły sobie z faszystowskim motłochem bąkiewiczowo-pisowskim.
Rząd Tuska ogłosił przywrócenie polskiej kontroli na granicy nie tylko z Niemcami, ale i Litwą, wzmocnienie służb granicznych, wysłanie tam większej ilości policji i żandarmerii wojskowej.
Ponadto służby powinny mieć jakiś plan rozprawienia się z faszystowskimi bojówkami nie tylko owego Bąkiewicza, bo ten panoszy się iście jak z nożem w zębach. Faszyzm podnosi łeb, trzeba mu go uciąć jak Hydrze. Jest groźny dla naszego bytu państwowego i uczestnictwa w UE. Spełnia znamiona wojny hybrydowej Putina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz