Przypadek?
Zbigniew Ziobro ma amplitudę, jak niektórzy pacjenci Tworek, którzy siedzą na parapetach i udają zegary: Tik-Tak, Tik-Tak, Tik-Tak.
Ziobro też udaje zegar: raz umiera-potem ożywa. Tik-Tak. Umarł-Żyje.
Trudno zgadnąć, czy już jest trupem, czy zombie, a może pacjentem, który udawał ciężką chorobę, aby uniknąć odpowiedzialności zdewastowania sądownictwa w kraju.
Nasz zombie właśnie ożył i dostał migotania obydwu pośladków na wieść, iż minister Waldemar Żurek robi porządki w Ministerstwie Sprawiedliwości i sądownictwie.
A porządki te są niebywałe, godne Herkulesa, który czyści stajnie Augiasza.
Minister Żurek w ciągu kilku dni zrobił więcej dla praworządności niż Adam Bodnar w półtora roku, choć to był dobry minister.
Ale Żurek to mistrz nad mistrze. Właśnie odwołał 9 osób w ministerstwie i 46 prezesów i wiceprezesów sądów w kraju.
Można? Można! Nie trzeba nadmieniać, iż te persony są pisowcami, ziobrystami, czyli tymi narzędziami za pomocą których rozwalano w kraju sądownictwo; szkodnicy pisowscy, stonka kaczystowska.
A Ziobro ożył i na konferencji prasowej dostał migotania pośladków: Żurek ma czas do piątku wieczorem, aby przywrócić jako prokuratora krajowego Dariusza Barskiego.
Śmiechu warte, prawda? Trzymając się alegorii pośladków, należy zapytać, kogo na konferencji prasowej Ziobro osrał tym swoim ultimatum.
Niezależnie kto znalazł się w ostrzale dewastatora sądownictwa, smród poszedł na cały kraj po migotaniu pośladków Ziobry.
Więcej o migotaniu pośladków Ziobry >>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz