Ryczę!
Dla mnie nr 1. "Paranoid" Black Sabbath.
Na tym hodowałem swój bunt nie tylko literacki w PRL-u!
Chamowi Nawrockiemu nie pozwolam do dzisiaj na publikację o mnie. Co miesiąc, dwa dostaję prośbę o pozwolenie z gdańskiego IPN.
Ni chuja!
Dopóki IPN jest w ruskich rękach Nawrockich, pisowców obszczanych, ni chuja.
Część mnie umarła wraz z Ozzym.
Pisałem o nim, McLaughlinie i Deep Purple już w pierwszej książce wydanej w "Czytelniku". A wcześniej cenzura z Mysiej - pierdolona - nie puściła mi książki, ale z powodu innego buntownika Marshalla McLuhana, genialnego socjologa, bo pisałem o mediach.
Ozzy Osbourne nie żyje
Nie żyje Ozzy Osbourne. Legendarny muzyk zmarł w wieku 76 lat — donosi Sky News. Osbourne Zmagał się z chorobą Parkinsona. Na początku lipca gwiazdor heavy metalu spotkał się ponownie z kolegami z Black Sabbath na scenie w Villa Park, by wziąć udział w pożegnalnym koncercie "Back to the beginning".
Rodzina zmarłego napisała w oświadczeniu, że zmarł "otoczony miłością" — donosi Sky News. Ozzy Osbourne cierpiał na chorobę Parkinsona. W ostatnich latach zmagał się również z innymi problemami zdrowotnymi, m.in. z powikłaniami po urazach odniesionych w wyniku upadku w 2019 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz